Mam wrażenie, że często zapominamy, żeby smakować życie. Bycie wdzięcznym za to, że jesteśmy, za to, co mamy wcale nie jest tak oczywiste. A przecież naprawdę można cieszyć się drobiazgami i codziennie odkrywać wokół siebie piękno.
Ten motyl będzie mi o tym przypominać.
Pracę zaczęłam od zagruntowania bazy hdf od Tekturki Pure&Natural Craft z obu stron białym gesso. Następnie przeszłam do nakładania wzoru przez maskę. Ty razem wykorzystałam Ice effect paste z Pentartu zamiast klasycznej pasty modelującej – chciałam, żeby struktura, którą stworzę, pięknie połyskiwała. Holograficzne płatki zawarte w tej paście cudownie się mienią.
Po wysuszeniu wzoru przyszedł czas na nałożenie koloru.
Sięgnęłam po farbę akrylową KOH-I-NOOR w kolorze red violet, którą mocno rozwodniłam. Ponieważ nie mam farby w granatowym kolorze, wykorzystałam tusz wodny z Altenew w kolorze Desert night. Odcisnęłam go wielokrotnie w tym samym miejscu na macie i obficie spryskałam wodą. Oba kolory pięknie ze sobą współgrają, a razem z holograficznymi drobinkami z pasty Pentartu stworzyły magiczne tło. Na koniec odbiłam w kilku miejscach stempel ze skryptem przy użyciu czarnego tuszu Archival.
W kompozycji postanowiłam użyć jednego z naszych cudownych łapaczy snów oraz kwiatów, które wycięłam z arkusza z kolekcji Enchanted flowers ABstudio. Układałam je warstwowo, dodając odrobinę gipiurowej koronki na końcach. Całość zwieńczyłam chipboardowym napisem „embrace life”, który przemalowałam markerem akrylowym z brzoskwiniowego koloru na czarny.
Tak prezentuje się gotowy motyl. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu 🙂












